Tekst: Rosie Hore
Ilustracje: Benedetta Giaufret, Enrica Rusina
Wydawnictwo: Olesiejuk
Wiek dziecka: 6-9 lat
Trwająca na Instagramie akcja #20minutdlamatematyki uświadamia nam – rodzicom, że w życiu codziennym na tę dziedzinę nauki natykamy się na każdym kroku. No, może na co drugim 🙂 Jestem prawie pewna, że dzieci, które mają wiele okazji do doświadczeń matematycznych w pierwszych latach życia, później z większym entuzjazmem będą podchodzić do wszelakich obliczeń, rachunków i… pomiarów.
Zarówno dla młodych pasjonatów matematyki, jak i dla tych, którzy z lekką niechęcią podchodzą do tej nauki jest książka, z którą dziś do Was przychodzę.
Na kolejnych stronach książki z okienkami „Pomiary”, mali czytalscy dowiedzą się co nie co o: dokładności pomiarów, pomiarach długości, kształtach dwuwymiarowych, objętościach, ważeniu, mierzeniu czasu i prędkości, temperaturze oraz stopniowaniu jednostek miar. A na samym końcu czeka na nich pomiarowe wyzwanie, czyli krótki test zdobytej dzięki książce wiedzy. Nie dajcie się zmylić kolorowym ilustracjom! Jeśli myślicie, że treści w książce są dziecinnie proste, niejedno Was tu zaskoczy. Oprócz podstawowych informacji, niezbędnych do wykonywania pomiarów, znajdujemy tu wiadomości między innymi o brytyjskich jednostkach miar, skali mapy, przeliczaniu jednostek miar, różnicy między ciężarem a masą, różnych jednostkach temperatury i wiele, wiele innych. No cóż… Ja bez bicia przyznam się, że z niektórymi z tych zagadnień miałam trudności przez wszystkie lata nauki w szkole.
Cała ta wiedza przekazana jest w bardzo atrakcyjny sposób, za pomocą adekwatnych ilustracji, jasnych przykładów no i ukochanych przez dzieci okienek! A jest ich tu ponad 150! Niektóre są całkiem spore, a inne maleńkie. Jestem pewna, że książka pochłonie dziecko na długie, długie godziny, a także zainteresuje i zainspiruje do wykonywania wszelkich pomiarów w codziennym życiu.
Pedagogicznym okiem…
… a właściwie sercem, cieszę się, że w dzisiejszych czasach dzieciaki mogą korzystać z takich wartościowych i ciekawych dla nich publikacji. Szczerze im zazdroszczę 🙂 W dobie przeatrakcyjnej dla najmłodszych elektroniki, książki muszą nieźle się natrudzić, żeby przyciągnąć do siebie czytelników. Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że tej książce to się uda.
Wszelka wiedza, aby utkwiła w pamięci musi być przekazywana w atrakcyjny sposób, wspomagana przykładami i utrwalona w praktycznym działaniu. Dlatego, jeżeli nasze dziecko korzysta z literatury, która pomoże mu zdobywać informacje stwórzmy mu okazję, do zastosowania ich w działaniu.
Spodobał Cię ten wpis? Bardzo się cieszę ❤ Będzie mi miło jeśli pomożesz mi dotrzeć do większej liczby czytalskich i polubisz go, skomentujesz lub udostępnisz.